Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ChupaChuckNorris z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 79120.09 kilometrów w tym 207.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 19461 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ChupaChuckNorris.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 417.58km
  • Czas 18:24
  • VAVG 22.69km/h
  • Sprzęt Canyon
  • Aktywność Jazda na rowerze

ETAP 7 – KLINISKA WIELKIE – JASTRZĘBIA GÓRA (NIEDZIELA 31.08)

Niedziela, 31 sierpnia 2025 · dodano: 15.09.2025 | Komentarze 1


Być może przespałem ok. godziny. Regeneracja z tego żadna, ale stwierdziłem że czas ruszać dalej, bo meta była już blisko. Temperatura spadła do 8°C, więc o 4:10 wsiadłem na siodełko, po wcześniejszym obfitym posmarowaniu d… Sudokremem. Przede mną było około 415 km do pokonania. Poranek był rześki, a poranne mgły potęgowały uczucie chłodu. Na szczęście słońce powoli zaczynało grzać, co poprawiało komfort jazdy.

O 6:45 dotarłem do Wolina (2846 km) i pozwoliłem sobie na śniadanie w Żabce – dwa tosty i dwie kawy. Przy okazji sprawdziłem połączenia kolejowe z Władysławowa do Warszawy – okazało się, że był pociąg, który idealnie wpisywał się w mój pierwotny plan: odjazd 3:51 z Władysławowa, przyjazd do Warszawy o 8:30. W tym momencie wróciła motywacja żeby jak najszybciej dotrzeć do mety i w poniedziałek rano stawić się w wątpliwym stanie w szkole. Szybka kalkulacja i wychodziło mi, że każde 10 km muszę pokonać w czasie max. 33 minut, co pozwoliłby mi na dotarcie do metę o godz. 3. Ruszyłem zatem do celu, zapisując skrupulatnie od tego czasu statystki pokonania każdych kolejnych 10 kilometrów.

O 8:20 byłem w Międzyzdrojach (2868 km) – pozostała zatem już tylko nadmorska część trasy. Pomiędzy kolejnymi nadmorskimi miejscowościami jechało się przyjemnie, natomiast każdy wjazd do jakiegokolwiek kurortu oznaczał spowolnienie i lawirowanie między turystami i pourywanymi fragmentami ścieżek rowerowych. Wiatr nie przeszkadzał, za to temperatura znacznie wzrosła w ciągu dnia i zrobiło się bardzo gorąco. W Grzybowie (2954 km) o 12:30 zatrzymałem się na klasyczną pizzę z colą, do tego na deser nowe opakowanie ibupromu. Po ok. 35 minutach ruszyłem w dalszą drogę, przy czym jazda w 30 stopniach nie była tym, za czym przepadam.

W Mielenku (2995 km) złamałem zasadę i sięgnąłem po energetyk, dodatkowo jeszcze uzupełniając elektrolity. Po takim „doładowaniu” czułem się chwilowo całkiem dobrze – była 14:40.



Na Garminie ustawiłem widok dystansu do celu, co psychologicznie działało na mnie pozytywnie, gdy osiągałem kolejne kamienie milowe – 200 km, 150 km. Prowadzone przeze mnie od rana kalkulacje wskazywały, że powinienem dotrzeć do mety w okolicach godz. 1, gdyż każde kolejne 10 km pokonywałem w czasie krótszym niż 33 minuty.

O 20:11 byłem za Smołdzinem, a licznik pokazywał równe 100 km do mety.



O 21:45 w Wicku (3142 km) zaczęły się ostatnie podjazdy. Totalne zmęczenie i brak sensownego snu od Zgorzelca powodowały, że głowa nie funkcjonowała w sposób prawidłowy (pomijając kwestie urazu fizycznego) – pojawiły się zwidy i halucynacje, słyszałem jakieś głosy, wydawało mi się, że byłem w zupełnie innym miejscu. Czułem, że czas działać, więc wyciągnąłem ostatnie dwie tabletki kofeiny (trzymane na czarną godzinę) i puszkę energetyka, którą wiozłem w kieszeni koszulki. Terapia podziałała, świadomość wróciła.

W okolicach Czymanowa (3180 km) jechało się już bardzo przyjemnie, widząc już oczami wyobraźni metę przy latarni morskiej w Rozewiu. Ostatni wymagający podjazd przed Sobieńczycami został pokonany, teraz pozostawało już tylko doczołgać się do mety. Za każdym razem jak zbliżałem się do znaku z nazwą miejscowości miałem nadzieję, że będzie to Jastrzębia Góra. Kilometry jednak nie kłamały, więc najpierw minąłem znaki Sławoszyno, Karwieńskie Błoto Pierwsze, Karwia – aż w końcu o 0:48 minąłem tablicę E-17a z napisem Jastrzębia Góra.



Garmin pokazywał kolejne zmniejszające się kilometry – 5, 4, 3, 2, 1…

Jestem! Metę mijam o godzinie 1:02, po przejechaniu 3212,7 kilometrów, plasując się na świetnej 6. pozycji w kategorii SOLO.



STATYSTYKA: dystans – 417,58 km; przewyższenia – 1676 m; czas jazdy – 18:24; czas ogólny – 20:51; średnia prędkość jazdy – 22,7 km/h


Kategoria MRDP



Komentarze
aard
| 19:39 wtorek, 16 września 2025 | linkuj Wielkie gratulacje! Wspaniały, wręcz niewiarygodny wyczyn, biorąc pod uwagę kontuzje! Bravo!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziech
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]